Pierwsza przegrana Fatmy Pobiedna
14 września 2010 r.
W dzisiejszym meczu nasz drużyna poniosła pierwszą porażkę w bieżącym sezonie. Przegraliśmy z Granicą w Miłoszowie 0:2 (0:1). Wynik nie odzwierciedla tego, co się działo na boisku. Byliśmy drużyna lepszą, przeważaliśmy przez pierwsze pół godziny meczu. Ale nie potrafiliśmy wykorzystać, choć jednej dogodnej sytuacji. Dwa groźne strzały Damiana Jędrzejczyka obronił bramkarz, Rysiek Myśliński nie trafił w dwóch 100% sytuacjach a uderzenie Tomka Rypicza trafiło w poprzeczkę. Zdobyliśmy nawet bramkę po strzale Szymona Palucha, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Gospodarze mieli jeden strzał w słupek a bramkę zdobyli po błędzie naszej obrony. Ostatnie 15 minut pierwszej połowy to wyrównana gra z obu stron. Po przerwie natarliśmy na przeciwnika ze zdwojoną energią. Mnożyły się groźne strzały nie schodziliśmy długimi minutami z połowy przeciwnika, który sporadycznie podchodził pod nasze pole karne. Niestety brakowało nam skuteczności i trochę szczęścia. Ponownie piłka dwa razy ocierała się o poprzeczkę bramki Granicy. Groźne celne strzały oddawali Damian Jędrzejczyk, Tomek Osiej i dwa razy Szymon Gan z rzutów wolnych, ale nic nie wchodziło. Zaostrzyła się gra mnożyły się przewinienia z obu stron niestety sędzia dopuścił do przepychanek i utarczek słownych, w których brylowali gospodarze. Drugą bramkę straciliśmy po wykorzystaniu przez Granicę błędu w kryciu naszej obrony. Podsumowując byliśmy drużyną lepszą, ale nie skuteczną. Po tej porażce nie załamujemy się tylko będziemy grali dalej i myślę, że poziom gry naszego zespołu jest dobrym prognostykiem na kolejne spotkania. Za tydzień gramy z Rolnikiem Rząsiny na naszym boisku.