Kolejne zwycięstwo Fatmy
3 maja 2010 r.
Piąty mecz rundy wiosennej i piąte zwycięstwo. Tym razem pokonaliśmy solidną drużynę z Zaręby. Rywale postawili naszej drużynie wysoko poprzeczkę. Zaraz po rozpoczęciu meczu stworzyli sobie dogodną sytuacje, ale na szczęście jej nie wykorzystali. Niestety w 8 min. straciliśmy bramkę, po prostopadłym zagraniu zawodnik z Zaręby wyszedł sam na sam z naszym bramkarzem i przegrywaliśmy 0:1. Przez pierwsze 15-20 min. nasza drużyna sprawiała wrażenie zagubionej grupy piłkarzy. Brakowało krycia i agresywności, a przeciwnicy groźnie nas atakowali. Z biegiem czasu mecz się wyrównywał, zaczęliśmy stwarzać zagrożenie pod bramką gości, a i obrona grała coraz skuteczniej. Gracze z Zaręby zaczęli się kłócić między sobą, a nasi spokojnie wykorzystując brak koncentracji w drużynie gości pod koniec pierwszej połowy zadali dwa ciosy, które wyprowadziły naszą drużynę na prowadzenie. W 38 i 45 min. Damian Jędrzejczyk zdobył dwie bramki. Druga połowa to wyrównana walka obu drużyn. Raz po raz były prowadzone ataki przez obie drużyny, ale wynik się nie zmieniał. W 62 min. kontuzji barku doznał Darek Skowron, w jego miejsce wszedł Przemek Kostyk i 10 min. później zdobył dla nas trzecią bramkę. Po rzucie wolnym wykonanym przez Szymona Palucha bramkarz gości nie utrzymał piłki i Przemek głową zdobył bramkę. W 80 min. prowadziliśmy już 4:1 po bramce Szymona Palucha i podaniu Damiana Jędrzejczyka. Goście też mogli zdobyć więcej bramek, ale jednej nie uznał sędzia odgwizdując spalonego. W innych sytuacjach nasz bramkarz i obrona wychodzili obronną ręką z zagrożenia. Podsumowując: ograliśmy groźnego przeciwnika, który był jak się wydaje najtrudniejszym naszym rywalem w dotychczasowych meczach. Tym razem nie zawiodła nas skuteczność naszych zawodników.
Za tydzień jedziemy do Rząsin i może to być bardzo trudny mecz, bo ze względu na rozpoczynający się sezon komunijni i kontuzje będziemy grać w bardzo osłabionym składzie.